Pingwin cesarski. Domena: eukarionty; królestwo: zwierzęta; typ: strunowce… I tak dalej. Ogólnie: nielatające ptaki. Całkiem spory jak na pingwina (cóż, właściwie to największy przedstawiciel rodziny pingwinów), choć jeśli masz 1,7m wzrostu, to do brody ci raczej nie dosięgnie. Żyje od 20 do 40 lat.
W strategii żerowania stosuje nurkowanie, przeważnie na głębokość ok. 50 metrów, gdzie znajduje żyjące pod lodem ryby, po czym ściga je w górę aż po pokrywę lodową i w końcu chwyta. Powtarza wszystko jeszcze jakieś sześć razy, zanim zaczerpnie powietrza. Ciekawe jest to, że ci mali spryciarze specjalnie wpuszczają bąbelki do szczelin w wodzie, aby wypędzić ukrywającą się tam rybę.
Kiedy pojawi się jajo, to samiec je wylęguje. Samica za to, odchodzi i nie wraca aż do wiosny, gdy tylko zniesie jajo. W czasie wysiadywania jaja samiec nic nie je, ponieważ nie oddala się nawet na krok od jaja, któremu musi przekazać jak najwięcej ciepła. Traci w tym czasie około 12 kilogramów. Po ponad dwóch miesiącach pojawia się mały słodki pingwinek, który następnie idzie do szkoły dla pingwinów i uczy się pięknie śpiewać. Przynajmniej tak było pokazane w „Tupocie małych stóp”, ale przecież to prawda, racja?
Niestety, pingwin cesarski jest obecnie gatunkiem zagrożonym. Zmiany klimatu powodują szybkie topnienie lodu morskiego, co prowadzi do utraty dużych obszarów siedlisk.